Filippo Del Noce
- muzyk solista
Muzyka
W mojej rodzinie nikt nie jest zawodowym muzykiem, a mój pierwszy kontakt z instrumentem nastąpił dosyć późno – kiedy byłem nastolatkiem. Od pierwszych momentów zetknięcia się z fletem moja miłość do tego instrumentu wybuchła i ta pasja została we mnie do teraz. Od samego początku edukacji nie tylko interesowałem się muzyką, byłem nią opętany! Grze na flecie poświęcałem każdą wolną chwilę. Ciekawił mnie każdy aspekt gry na tym instrumencie, im więcej się uczyłem, tym więcej chciałem wiedzieć. Uważam, że mam ogromne szczęście móc pracować w orkiestrze symfonicznej. To wielki przywilej, bowiem jestem zakochany w tym co robię.
Niezapomniane koncerty
Nigdy nie zapomnę koncertu, podczas którego po raz pierwszy wykonywałem solo z utworu Daphnis i Chloe Maurice’a Ravela. Był to jeden z moich pierwszych koncertów w Szczecinie, dyrygował Maestro Andrzej Boreyko. To wymagające solo pojawiało się na każdym przesłuchaniu do orkiestry, w którym brałem udział i często kiedy je ćwiczyłem zastanawiałem się czy kiedyś będę miał przyjemność wykonać je na scenie. Podczas tego niezapomnianego koncertu towarzyszyło mi poczucie, że do tego momentu przygotowywałem się przez całe życie. Nigdy tego nie zapomnę, to było jak spełnienie marzeń.
W mojej rodzinie nikt nie jest zawodowym muzykiem, a mój pierwszy kontakt z instrumentem nastąpił dosyć późno – kiedy byłem nastolatkiem. Od pierwszych momentów zetknięcia się z fletem moja miłość do tego instrumentu wybuchła i ta pasja została we mnie do teraz. Od samego początku edukacji nie tylko interesowałem się muzyką, byłem nią opętany! Grze na flecie poświęcałem każdą wolną chwilę. Ciekawił mnie każdy aspekt gry na tym instrumencie, im więcej się uczyłem, tym więcej chciałem wiedzieć. Uważam, że mam ogromne szczęście móc pracować w orkiestrze symfonicznej. To wielki przywilej, bowiem jestem zakochany w tym co robię.
Niezapomniane koncerty
Nigdy nie zapomnę koncertu, podczas którego po raz pierwszy wykonywałem solo z utworu Daphnis i Chloe Maurice’a Ravela. Był to jeden z moich pierwszych koncertów w Szczecinie, dyrygował Maestro Andrzej Boreyko. To wymagające solo pojawiało się na każdym przesłuchaniu do orkiestry, w którym brałem udział i często kiedy je ćwiczyłem zastanawiałem się czy kiedyś będę miał przyjemność wykonać je na scenie. Podczas tego niezapomnianego koncertu towarzyszyło mi poczucie, że do tego momentu przygotowywałem się przez całe życie. Nigdy tego nie zapomnę, to było jak spełnienie marzeń.
Filippo Del Noce