Wioletta Borkowska
- głos tutti
- w orkiestrze od 2001 roku
Pierwszy raz
Gdy miałam trzy lata, już śpiewałam, często więc byłam atrakcją na rodzinnych uroczystościach. A mój na start na drogę zawodową odbył się wcześnie, bo w zerówce, była rekrutacja do szkoły muzycznej i dostałam się. Chciałam grać na trąbce, ale byłam za mała, więc trafiły mi się skrzypce.
Niezapomniane koncerty
Szczególnie dobrze i ciepło wspominam koncerty z początku mojej drogi muzyka. Pamiętam nasze wyjazdowe koncerty z Jerzym Salwarowskim i jego synem Hubertem w Warszawie i koncerty z Mykolą Diadiurą, które dostarczały szczególnej satysfakcji artystycznej.
Gdy miałam trzy lata, już śpiewałam, często więc byłam atrakcją na rodzinnych uroczystościach. A mój na start na drogę zawodową odbył się wcześnie, bo w zerówce, była rekrutacja do szkoły muzycznej i dostałam się. Chciałam grać na trąbce, ale byłam za mała, więc trafiły mi się skrzypce.
Niezapomniane koncerty
Szczególnie dobrze i ciepło wspominam koncerty z początku mojej drogi muzyka. Pamiętam nasze wyjazdowe koncerty z Jerzym Salwarowskim i jego synem Hubertem w Warszawie i koncerty z Mykolą Diadiurą, które dostarczały szczególnej satysfakcji artystycznej.
Wioletta Borkowska, fot. Kamila Kozioł