Jorge Luis Valcarcel Gregorio
- głos solowy
- w orkiestrze od 1988 roku
Pierwszy raz
Na pewno przed 9. rokiem życia, wtedy zacząłem naukę w szkole muzycznej. Mój tata był tympanistą w operze w Hawanie i zabierał nas na próby. W wieku około 6, 7 lat miałem okazję poznać wszystkie instrumenty perkusyjne i zbliżyć się do muzyki.
Mistrz
Niewątpliwie mistrzem jest mój profesor, nieżyjący już Jerzy Zgodziński. Był człowiekiem nie z tej epoki, bardzo zaawansowany, jeśli chodzi o technikę perkusyjną, literaturę perkusyjną. Poznań był wtedy najlepszą szkołą w Polsce.
Niezapomniane koncerty
Może wyjdę na osobę nieskromną, ale muszę przyznać, że najlepiej pamiętam koncert, na którym śpiewałem piosenki kubańskie. Był świetny. W Szczecinie mieliśmy parę ładnych koncertów. Dobrze wspominam ten grany w Teatrze Letnim z okazji 65-lecia naszej Orkiestry. Wykonywaliśmy „Carmina Burana” Carla Orffa. To był fajny moment w moim życiu.
Na pewno przed 9. rokiem życia, wtedy zacząłem naukę w szkole muzycznej. Mój tata był tympanistą w operze w Hawanie i zabierał nas na próby. W wieku około 6, 7 lat miałem okazję poznać wszystkie instrumenty perkusyjne i zbliżyć się do muzyki.
Mistrz
Niewątpliwie mistrzem jest mój profesor, nieżyjący już Jerzy Zgodziński. Był człowiekiem nie z tej epoki, bardzo zaawansowany, jeśli chodzi o technikę perkusyjną, literaturę perkusyjną. Poznań był wtedy najlepszą szkołą w Polsce.
Niezapomniane koncerty
Może wyjdę na osobę nieskromną, ale muszę przyznać, że najlepiej pamiętam koncert, na którym śpiewałem piosenki kubańskie. Był świetny. W Szczecinie mieliśmy parę ładnych koncertów. Dobrze wspominam ten grany w Teatrze Letnim z okazji 65-lecia naszej Orkiestry. Wykonywaliśmy „Carmina Burana” Carla Orffa. To był fajny moment w moim życiu.