Aleksandra Majewska
- głos tutti
- w orkiestrze od 2007 roku
Muzyka
W moim życiu muzyka była od zawsze, większość osób w mojej rodzinie zajmuje się nią zawodowo. Właściwie nie wiedziałam, że jest taka możliwość, żeby nie grać na jakimś instrumencie, dla mnie to było oczywiste. W wieku ośmiu lat zaczęłam grać na skrzypcach, altówka pojawiła się na studiach.
Rytuały
Piątek jest podobny do innych dni w tygodniu z wyjątkiem tego, że wieczorem ma się odbyć koncert. Muszę przyjść na próbę generalną, potem zrobić zakupy, ugotować obiad, ułożyć puzzle z dziećmi, ale jednak z tyłu głowy mam zakodowane, że wieczorem o dziewiętnastej jest koncert. Mimo różnych obowiązków koncentruję się na nim, a pomaga mi w tym właśnie rytuał – jest to dwudziestominutowa regeneracyjna drzemka. Wtedy bez względu na to, co dzieje się wokoło, czy dzieciaki szaleją, czy dom stoi na głowie, zamykam się w pokoju, gaszę światło i dwadzieścia minut jest po prostu moje. Dbam o nie od kilku lat.
W moim życiu muzyka była od zawsze, większość osób w mojej rodzinie zajmuje się nią zawodowo. Właściwie nie wiedziałam, że jest taka możliwość, żeby nie grać na jakimś instrumencie, dla mnie to było oczywiste. W wieku ośmiu lat zaczęłam grać na skrzypcach, altówka pojawiła się na studiach.
Rytuały
Piątek jest podobny do innych dni w tygodniu z wyjątkiem tego, że wieczorem ma się odbyć koncert. Muszę przyjść na próbę generalną, potem zrobić zakupy, ugotować obiad, ułożyć puzzle z dziećmi, ale jednak z tyłu głowy mam zakodowane, że wieczorem o dziewiętnastej jest koncert. Mimo różnych obowiązków koncentruję się na nim, a pomaga mi w tym właśnie rytuał – jest to dwudziestominutowa regeneracyjna drzemka. Wtedy bez względu na to, co dzieje się wokoło, czy dzieciaki szaleją, czy dom stoi na głowie, zamykam się w pokoju, gaszę światło i dwadzieścia minut jest po prostu moje. Dbam o nie od kilku lat.
Aleksandra Majewska, fot. Kamila Kozioł